Witam na blogu poświęconym pasji do lotnictwa i wszystkiego, co z nim związane - skyisthelimit.aero. Bloga nie porzuciłem (uprzedzając pytania), nowe wpisy powoli ale produkują się. Niecierpliwie oczekuję dnia, w którym…
czytaj więcejNastępuje taki moment gdy wsiadamy do samolotu, w którym nie ma śmigła przed nami, są za to dwa po bokach. Samego silnika nie odpala się przekręceniem kluczyka w stacyjce tylko używając kilku przełączników. Do tego masa wskaźników i kilka kolorowych ekranów. Po przesiadce z Cessny 152 to może być naprawdę kosmos, a w przypadku mniejszych samolotów z glass kockpitem też różnica jest zauważalna.

Jaką trasą chciałbym pochwalić się we wniosku o wydanie licencji zawodowej? Daleką. To prawdopodobnie ostatnia taka podróż przed wydaniem licencji. Jej celem jest ponoć najładniejsze miasto Chorwacji i jedna z ładniejszych miejscowości europejskich – Dubrovnik.

Uprawnienia w lotnictwie, co do zasady, nie są wieczne, choć to najbardziej popularne w GA czyli SEP(L) niebawem będzie można za takie uznać. Minęły dwa lata od egzaminu praktycznego do licencji PPL, którą jak zdecydowana większość uzyskałem na samolocie klasy SEP(L), a zatem nadszedł też czas pierwszego przedłużenia uprawnień.

Kolejny raz w Bagiczu, tym razem Tecnamem P2002-JF. Możnaby powiedzieć, że nie ma sensu pisać artykułu o locie na trasie Poznań-Kołobrzeg. Sam lot jak wiele innych, turbulencja po starcie aż do wierzchołków cumulusów i dużo ciekawszy powrót podczas którego miałem okazję doświadczyć wielu różnych typów chmur. Zamiast latania artykuł skoncentruje się na losie położonego pod Kołobrzegiem lotniska oraz wielu podobnych obiektów, które stanowią nieodłączny element lotniczej mapy Polski.

Nieraz słyszałem żarty o pilotach, którzy zapomnieli gdzie lecą. W piątkowe popołudnie, gdy po kontroli bezpieczeństwa funkcjonariuszka Straży Ochrony Lotniska zadała pytanie: „gdzie Państwo lecicie?” spoglądam na pasażerkę i pytającym tonem odpowiadam: „hmyyy….. myyyy….. gdzie my lecimy??? Echo, Delta,… Hamburg?” Bez zwiątpienia potrafilem tylko wymienić wskaźnik lokalizacji lotniska tj. EDDH oraz RARUP, który był ostatnim punktem trasy wg planu lotu.

Od kilku miesięcy obiecywałem sobie udział w Forum Bezpiecznego Latania. Niestety obowiązki zawodowe lub sesje egzaminacyjne, do teraz skutecznie mi to utrudniały. Wpis poświęcej tej inicjatywie.

Nadszedł czas na świętowanie drugiej sesji inaczej niż pijąc wino i szwędając się po centrum stolicy. Lepszego sposobu niż zabranie samolotu na weekend nie znam. Trasa na pierwszy dzień do XIDNA L617 NUDRO T710 LOLKA. Po ostatnim punkcie trasy nie trudno domyślić się, że destynacją jest Poprad (LZTT), a lotnisko zapasowe wybrałem w Koszycach (LZKZ).

Pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia, przez Polskę przechodzi Orkan, ale poza tym pogoda mieści się w określeniu CAVOK. Temperatura za oknem dochodzi do 10ºC, możnaby siedzieć w domu i pochłaniać przysmaki ze świątecznego stołu. Dlaczego jednak nie zrobić czegoś niestandardowego i nie wykonać najprawdopodobniej ostatniego lotu w tym roku?

Są takie dni, gdy lecieć się poprostu nie chce. Pogoda za oknem nie nastraja – niemalże pełne zachmurzenie i mrzawka, ale zobowiązania o charakterze zawodowym wymuszają podróż. Pociesza tylko myśl, że po osiągnięciu wysokości przelotowej będę miał możliwość zażycia kąpieli w Słońcu.

Airspeed is alive, 40 knots checked, rotate, [po dłuuugiej chwili] positive climb, flaps up, ustalam prędkość Vy i słyszę sygnalizację zbliżania się do granicy przeciągnięcia (flapper switch). Samolot wznosi się nieszczególnie chętnie, oddaję drążek, rozpędzam do 80kt prędkości przyrządowej i kontynuuję wznoszenie jednoczenie próbując ustalić co się stało.
