szkolenie praktyczne PPL(A)
Sky Is The Limit

Najpopularniejsze wpisy

img img
img img

Postanowienie noworoczne – zaczynam

O miłości do samolotów i wszystkiego, co wiąże się z lataniem mógłbym naprawdę dużo mówić. U mnie zaczęło się to w niewyjaśnionych okolicznościach wiele lat temu, gdy byłem jeszcze w szkole podstawowej. Nie…

czytaj więcej

autor: jordan

Dodano 31 Jul 12 przez jordan

Nie, szkolenia nie kończę, tak naprawdę na dobre go nawet nie rozpocząłem, ale dziś skończył się jego pewien etap – odbyłem ostatni lot w ramach szkolenia praktycznego do licencji turystycznej pilota samolotowego PPL(A). Zajęło mi to równe trzy miesiące (pierwszy lot odbyłem 1-ego maja), przez ten czas Cessną 152 (SP-KCC i SP-KSO) wylatałem 46 godzin i 8 minut wykonując 138 startów i szczęśliwie tyle samo lądowań. Przez 10 godzin i 5 minut byłem nawet dowódcą.

czytaj więcej
Dodano 07 Jul 12 przez jordan

Do zakończenia części praktycznej szkolenia do licencji turystycznej pilota samolotowego pozostało mi około 15 godzin, w praktyce oznacza to, że ponad 2/3 szkolenia już za mną. Szkolenie do licencji turystycznej to etap, który jest ciekawy dla zainteresowanego, wszystko wydaje się nowe, ale nieszczególnie interesujący dla jego znajomych. Co można powiedzieć o 25 kręgach? …, że są męczące.

czytaj więcej
Dodano 12 May 12 przez jordan

Szkolenie lotnicze przebiega intensywnie, staram się narzucić mu odpowiednie tempo. Latam naprawdę często, czasami jest to trochę męczące, ale daje ogromną satysfakcję. Unikam godzin porannych, zazwyczaj jest to 13:00 lub po 15:00, a zatem czas, w którym powierzchnia ziemi jest intensywnie nagrzewana przez słońce. Większość lotów odbywa się pomiędzy 1000, a 1500 ft AMSL czyli po uwzględnieniu elewacji 300-400 metrów na ziemią, słowem – nie latam w spokojnym powietrzu.

czytaj więcej

autor: jordan

Dodano 01 May 12 przez jordan

Zaleca się aby pierwsze loty z uczniami przeprowadzać wcześnie rano lub wieczorem, kiedy ziemia nie jest mocno nagrzana, a zatem turbulencja na małych wysokościach jest mniejsza lub nawet nie występuje. Z tego też powodu na pierwsze spotkanie umówiliśmy się już na 8:00 rano. Jako śpioch z trudem dojeżdżam na 8:15 i na powitanie dowiaduję się, że jestem ponad godzinę spóźniony.

czytaj więcej