2013 - podsumowanie
Sylwester, okazja do zabawy, a ja, jak na złość, siedzę chory w domu. Daje mi to jednak okazję do podsumowania lotniczej działalności w roku 2013.
Przede wszystkim zakończyłem szkolenie teoretyczne do licencji liniowej pilota samolotowego ATPL(A), a także zdałem 6 z 14 egzaminów. W prawdzie objętościowo, ze względu na przedmioty takie jak komunikacja czy masa i wyważenie, nie stanowi to 6/14 (43%) wiedzy, ale uznaję to za dobry początek. Z wyników również jestem względnie zadowolony, a co najważniejsze czuję realną szansę kontynuacji nauki na podobnym poziomie.
Przesiadłem się też do nowego samolotu – Tecnam P2002-JF. Samolot, jak każdy, ma wady, ale ma też bardzo dużo zalet. Wśród nich znajduje się nowoczesne wyposażenie, ekonomiczny silnik, piękne widoki z kabiny, która pachnie nowością – samolot ma dopiero kilka miesięcy.
Wykonałem również pierwszy lot zagraniczny – do Heringsdorfu, a następnie udałem się w pierwszą prawdziwą, lotniczą podróż – nad Balaton. Z ciekawszych miejsc odwiedziłem również Ostravę podczas NATO AirMeet, a w locie z Wrocławia miałem okazje wylądować następnego dnia wg UTC czyli uwzględniając czas letni po godzinie 2:00 w nocy.
Łącznie wylatałem ponad 56 godzin, w czasie których wykonałem 73 starty (w tym 23 w nocy) i szczęśliwie tyle samo lądowań (w tym 28 w nocy). Ogólny czas lotów w nocy przekroczył 24 godziny, co stanowi blisko 43% nalotu rocznego – zdaniem niektórych mam predyspozycje do pracy w cargo. Blisko 53 godziny stanowi nalot dowódczy, w tym ponad 47 godzin w lotach cross-country.
Od początku szkolenia wylatałem ogółem ponad 127 godzin, w tym 38 w nocy, w czasie których wykonałem 302 starty (w tym 62 w nocy) i lądowania (w tym 67 w nocy).
Plan na przyszły rok: zdać pozostałe przedmioty do ATPL(A), wylatać ok. 50 godzin i w miarę możliwości zdobywać kolejne uprawnienia. I z tego planu będę się publicznie rozliczał w przyszłym roku.