Miałem lecieć na południe, a poleciałem na północ czyli kolejny weekendowy wypad, który samodzielnie organizuję samolotem. Miałem zrealizować jedo z małych lotniczych marzeń – odwiedzić Innsbruck, ale pogoda pokrzyżowała plany i wybrałem się nad, o tej porze roku, zimnie Morze Bałtyckie. Po kolei.
