Blog Lotniczy 2013r.
Sky Is The Limit

Najpopularniejsze wpisy

img img
img img

Postanowienie noworoczne – zaczynam

O miłości do samolotów i wszystkiego, co wiąże się z lataniem mógłbym naprawdę dużo mówić. U mnie zaczęło się to w niewyjaśnionych okolicznościach wiele lat temu, gdy byłem jeszcze w szkole podstawowej. Nie…

czytaj więcej

Jakkolwiek dziwnie to pytanie by nie brzmiało postanowiłem się nad nim pochylić. Zastanowiłem się też dlaczego nie było ono bardziej ogólne tj. czy boję się latać? Z drugiej strony pytać pilota czy boi się lądować, trochę dziwne. Nie uwazacie?

Zacznijmy od zastanowienia się nad samą treścią pytania. Co to znaczy bać się? Wg słownika języka polskiego oznacza to odczuwać strach lub lęk. Psychologia rozróżnia poczucie strachu od lęku. Lęk jest zawsze irracjonalny, nie bierze się z oceny sytuacji w jakiej znajduje się człowiek. Lęk ma też charakter przewlekły i jego odczuwanie wiąże się bardziej z wewnętrznym niepokojem.

Przeciwieństwem jest strach, który szybko wygasa po ustąpieniu bodźca wywołującego go. Jest związany z konkretną sytuacją i nie powoduje negatywnych następstw w przyszłości.

Wracając do interpretacji pytania. Jeśli jego autorka miała na myśli lęk odpowiedź jest prosta: NIE. Wszelkie lęki z zasady wykluczają z czynnego latania, gdyż utrudniają podejmowanie racjonalnych decyzji.

Odnośnie strachu. Nie przypominam sobie sytuacji abym się przestraszył (gwałtownie został czymś zaskoczony). Podczas latania przyświeca mi zasada "nie pozwól by samolot zabrał Cię w miejsce, którego Twój umysł nie odwiedził w ciągu ostatnich pięciu minut". Nie oznacza to, że nie napotkałem nigdy sytuacji, która powodowała szybsze reakcje czy też uczucie dyskomfortu. Loty w pobliżu komórek burzowych, wyładowania atmosferyczne, silna turbulencja podczas podejścia do lądowania lub bezpośrednio po starcie, czy też procedury odlotu lub dolotu nad zbiornikami wodnymi. Nie lubię też operacji na nawierzchniach trawiastych.

Z drugiej strony lubię wymagające podejścia, tam gdzie należy zwrócić uwagę na przeszkody terenowe lub budowlane, a długość drogi startowej jest na granicy wymagań. To wymusza precyzję pilotażu i staranność wykonywania manewru, którą bardzo łatwo utracić po serii lądowań maluszkiem na 2,5-kilometrowym pasie. Uczucie niby podobne do strachu, ale jakoś wewnętrznie ekscytujące i dające radość z poprawnie wykonanego zadania.

Reasumując. Lęków nie mam, strach odczuwa każdy zdrowy człowiek i sam w sobie nie jest on niczym złym jeśli nie świadczy o nagminnie popełnianych błędach prowadzących do zagrożenia bezpieczeństwa lotu.

Komentarzy: 1

Masz coś do powiedzenia? Nie krępuj się zostaw komentarz

  1. Krzysiek


    Bardzo fajny artykuł, czyta się go prosto, przekazuje dużo informacji 🙂 Więcej takich!
    Pozdrawiam, Krzysiek 😀

Komentuj: